8 maja 2025 w Chośnicy (gmina Parchowo) odbyło się spotkanie dotyczące planowanej budowy przemysłowej fermy drobiu w miejscowości Bawernica. Inwestycja zakłada powstanie kompleksu składającego się z sześciu dużych kurników, silosów paszowych, zbiorników na ścieki oraz innych obiektów towarzyszących. Całość miałaby zostać ulokowana na terenie wyróżniającym się wyjątkowymi walorami krajobrazowymi i rekreacyjnymi – w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziorek Kistowskich (obszar Natura 2000) oraz Rezerwatu Przyrody Jeziora Chośnickie.
W spotkaniu, które odbyło się w świetlicy wiejskiej w Chośnicy, udział wzięli mieszkańcy okolicznych miejscowości – Bawernicy, Nowej Wsi, Baranowa czy Chojna – a także przedstawiciele Urzędu Gminy Parchowo, w tym wójt Izabela Jagodzińska. Obecny był również inwestor, Andrzej Labuda ze Smolników, który próbował przekonać zebranych do zasadności i nieszkodliwości planowanej inwestycji.
Większość uczestników spotkania wyraziła jednak zdecydowany sprzeciw wobec budowy fermy. Podnoszono wiele argumentów – przede wszystkim fakt, że lokalizacja ta nie jest odpowiednia dla tego typu inwestycji. W przeciwieństwie do Smolników, które są obszarem typowo rolniczym, rejon Jeziorek Kistowskich i Jeziora Chośnickiego stanowi cenny przyrodniczo i krajobrazowo zakątek Pomorza. Zaledwie 1000 metrów od planowanej inwestycji znajduje się obszar Natura 2000 oraz rezerwat przyrody znany z wyjątkowo czystych jezior i obecności rzadkich gatunków ptaków, takich jak żuraw, orzechówka, dzięcioł czarny czy puchacz.
Rezerwat przyrody Jeziorka Chośnickie
Rezerwat przyrody Jeziorka Chośnickie
To miejsce od lat przyciąga osoby poszukujące ciszy, czystego powietrza i bezpośredniego kontaktu z przyrodą. W ostatnich latach rozwija się tu turystyka – powstają domki letniskowe, gospodarstwa agroturystyczne i inne obiekty wypoczynkowe. Krajobrazowy i przyrodniczy charakter regionu jest więc nie tylko jego największym atutem, ale i źródłem dochodów dla lokalnej społeczności.
Dlaczego zatem planuje się tak dużą inwestycję właśnie tutaj? Odpowiedź jest prozaiczna – inwestor posiada w tym miejscu działkę i zamierza wykorzystać ją do realizacji własnych celów gospodarczych. Mieszkańcy zauważają jednak, że nie mamy tu do czynienia z klasyczną działalnością rolniczą, lecz z przemysłową hodowlą drobiu – wielkoskalową produkcją, która znacząco zmieni charakter całej okolicy.
Budowa fermy niesie za sobą szereg negatywnych skutków: pogorszenie jakości powietrza, hałas, ryzyko zanieczyszczenia wód gruntowych oraz nieodwracalne zmiany w krajobrazie. Odór unoszący się wokół kurników i przewidywany transport ciężarowy będą nie tylko uciążliwe dla mieszkańców, ale też skutecznie zniechęcą turystów i inwestorów rozwijających lokalną ofertę wypoczynkową. Zamiast wspierać zrównoważony rozwój oparty na walorach przyrodniczych, region może zostać przekształcony w przemysłowe zaplecze, bezpowrotnie tracąc swój unikatowy charakter.
Symboliczne podsumowanie obaw mieszkańców padło z ust jednego z uczestników spotkania:
„To moment efektu domina. Jeśli dopuścimy tutaj przemysł, ten region przestanie być turystyczny i przyrodniczy – stanie się przemysłowy. Ludzie, którzy dziś mają tu działki, domki czy gospodarstwa, zaczną je sprzedawać. Nikt nie będzie chciał mieszkać ani tym bardziej wypoczywać w cieniu przemysłowych hal kurników.”
Wobec takiej perspektywy trudno się dziwić, że lokalna społeczność oraz miłośnicy natury stanowczo mówią: NIE dla przemysłowej fermy w sercu jednego z najpiękniejszych zakątków Pomorza.