Banki oferujące kredyty mieszkaniowe przez cały okres spłaty chcą kontrolować sytuację finansową swoich klientów. Zobowiązują ich do regularnego dostarczania zaświadczeń o zarobkach, zastrzegają też np. możliwość dokonania wyceny nieruchomości w dowolnym momencie.
Wielu osobom, które zaciągają kredyt mieszkaniowy wydaje się, że po jego otrzymaniu ich kontakt z bankiem będzie ograniczał się wyłącznie do regularnego płacenia raty kredytu. Nic bardziej mylnego. Banki chcą kontrolować swoich klientów, szczególnie tych, którzy pożyczają dużo na długi termin. A tak jest właśnie w przypadku kredytów mieszkaniowych.
Standardowym zapisem w umowach kredytowych jest zakaz ustanawiania innych hipotek na nieruchomości zabezpieczającej kredyt. Banki żądają też informacji o tym, czy kredytobiorca ubiega się o inny kredyt czy pożyczkę. Takie zapisy znajdziemy m.in. w umowie o kredyt hipoteczny w PKO BP i Banku Zachodnim WBK. BPH PBK postanowił ułatwić życie kredytobiorcom i domaga się informacji tylko o kredytach w kwocie powyżej 10 000 złotych.
Część banków poszła jeszcze dalej. Chcą, by kredytobiorca przed zaciągnięciem następnego zobowiązania poprosił je o zgodę. – Szczególnie restrykcyjny zapis znajdziemy w umowie kredytowej MultiBanku – mówi Maciej Kossowski, doradca finansowy firmy Expander. – Kredytobiorca nie może zaciągnąć żadnego kredytu lub pożyczki bez zgody banku wyrażonej na piśmie. Nie może też – bez pisemnej zgody – poręczać kredytów osobom trzecim. Kupując telewizor na raty czy wyrabiając sobie kartę kredytową, musimy więc udać się przedtem do MultiBanku.
Tego typu zapis nie jest naruszeniem prawa. Mieści się w ramach swobody zawierania umów. To bank w tym przypadku pożycza klientowi pieniądze i ma prawo zabezpieczać się na wszelkie dopuszczalne prawnie sposoby. Co innego, gdyby bank zastrzegł, że klient nie może zaciągnąć kredytu w innym banku. Wówczas byłoby to naruszenie zasad wolnej konkurencji. Jeśli klient uzna, że taki warunek jest zbyt uciążliwy, nie musi korzystać z oferty tego banku.
– Pracownicy MultiBanku twierdzą, że powyższy zapis w umowie ma gwarantować utrzymanie zdolności kredytowej na poziomie takim, jak w momencie przyznawania kredytu. Jest to istotne z punktu widzenia jakości portfela kredytowego banku i możliwości oferowania atrakcyjnych kredytów hipotecznych – wyjaśnia M. Kossowski. – O ile splata kredytu hipotecznego nie jest zagrożona przez zaciągnięcie kolejnego zobowiązania, takie bank wydaje zgody.
Klienci, którzy zaciągną dodatkowe zobowiązania nie ustalając tego z MultiBankiem, obniżają swoją wiarygodność. To skutkuje mniej elastycznym podejściem, kiedy klient ma problemy ze spłatą kredytów i wnioskuje na przykład o odroczenie spłat czy zmianę harmonogramu.
Źródło: Głos Wybrzeża