Aktywizacja gospodarcza bez samorządu – po pierwsze morze

Aktywizacja gospodarcza Gdańska nie interesuje pomorskiego samorządu. Taki wniosek można wysnuć po konferencji na temat aktywizacji regionu i miasta, na której pomimo wystosowania zaproszeń nie pojawił się ani żaden z prezydentów miast aglomeracji trójmiejskiej, ani marszałek województwa. Konferencję zorganizowali: Rada Miejska SLD w Gdańsku, Pomorska Izba Przemysłowo-Handlowa i Bałtycki Instytut Studiów Strategiczno-Operacyjnych.

Po pierwsze gospodarka morska – taka opinia przebijała z wypowiedzi większości osób, które spotkały się na konferencji zorganizowanej w siedzibie NOT w Gdańsku. Tak też można podsumować sens przyjętego memorandum, które ma trafić do władz centralnych. Jednym z impulsów, który ma gospodarkę morską pobudzić jest koncepcja połączenia dwóch trójmiejskich portów.

– Pomysł ten jest już poważnie zaawansowany – poinformował Witold Górski, wiceminister infrastruktury. – Dzisiaj spotkam się z prezesami obu portów i będziemy rozmawiać na ten temat.

Konferencję poprowadził Aleksander Żubrys, przewodniczący Rady Miejskiej SLD, który zaprosił do udziału w niej przedstawicieli wszystkich instytucji społeczno-gospodarczych, które mają wpływ na kształtowanie Trójmiasta. Oprócz polityków m.in. Jerzego Jędykiewicza, przewodniczącego pomorskiego SLD, Witolda Górskiego, wiceministra i Jerzego Młynarczyka, posła i członka podkomisji stałej ds. gospodarki morskiej, byli też przedstawiciele pomorskich firm, m.in. Energi Gdańskiej Kompanii Energetycznej, DGT i kupcy z „Gildii” oraz przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego – Witold Kuszewski, pełnomocnik wojewody ds. gospodarki morskiej i Jerzy Góra, dyrektor Wydziału Rozwoju Regionalnego. Z zaproszenia nie skorzystali trójmiejscy samorządowcy.

Kolejni prelegenci nie mieli wątpliwości co do tego, że impulsem do rozwoju gospodarczego regionu może być tylko rozwój gospodarki morskiej. Mówili o tym oprócz Witolda Górskiego i Witolda Kuszewskiego także Bogdan Sedler, Ryszard Wocial, Jan Bogusławski Andrzej Ciepłucha i Arkadiusz Aszyk.

– Gdańsk jest położony nad brzegiem Morza Bałtyckiego i niewątpliwie szans rozwojowych należy upatrywać we współpracy z innymi regionami tego akwenu – zgadza się z prelegentami Andrzej Motyl prezes zarządu miejskiego PSL w Gdańsku. – Hasło, że Gdańsk jest bramą Europy Środkowo-Wschodniej należy wypełnić treścią w postaci działań portu i rozbudowy infrastruktury. Dowodem, że jest to dobry kierunek jest fakt, że inne miasta nadbałtyckie rozwijają się, a jedynie w Polsce działamy w tym zakresie na pół gwizdka. Musimy dopasować wreszcie paletę oferowanych usług do zapotrzebowania rynku światowego. Trzeba też pielęgnować naszą rolę zwornika między Wschodem a Zachodem. Na razie dajemy sobie tę rolę odbierać. Na tle naszych ostatnich problemów związanych z wprowadzeniem wiz dla obywateli Rosji, Białorusi i Ukrainy, bardzo niepokojąco brzmi informacja, że Niemcy właśnie podpisali umowę o ułatwieniach wizowych między Wschodem a RFN. Oznacza to po prostu, że na zapleczu naszego kandydowania do UE odbywa się bitwa o przyszłość ekonomiczną. Oby nie stało się tak, że na Wschód będziemy jeździć przez Niemcy.

Współorganizatorem konferencji była Pomorska Izba Przemysłowo-Handlowa. Przedsiębiorcy w pełni zgadzali się z opinią polityków i urzędników.

– Dla regionu ważne są: autostrada A1, turystyka, rozwój portów i jeśli wokół tych elementów nie będziemy budować rozwoju, to będziemy mieli taką sytuację jaką mamy – powiedział „Głosowi” Jerzy Kowalski, prezes PIPH. – Mamy strategię regionalną w której jest wszystko strategiczne, mamy potencjał Gdańska, który nie jest do końca wykorzystany. Chodzi o to, żeby rozmawiać na ten temat, szukać nowych rozwiązań, żeby ożywić gospodarkę. O istniejącej „Strategii rozwoju województwa pomorskiego” coraz trudniej nie mówić, że jest to dokument wirtualny. Zresztą PIPH od początku twierdziła, że jest to słaby dokument. Należy go poprawić, tak, żeby elementy strategiczne faktycznie były wyeksponowane i żeby można było domagać się od władz województwa realizacji tej strategii. Trzeba stale o tym dyskutować, żeby na Długiej nie zaczęła nam rosnąć trawa. Wnioski z takich spotkań trzeba kierować do rządzących, żeby widzieli, że ich praca jest cały czas obserwowana i oceniana.

Konferencję pozytywnie ocenił Jerzy Młynarczyk, który wspomniał o dotychczasowych nieskutecznych działaniach mających zwrócić uwagę na potrzebę stworzenia warunków do rozwoju gospodarki morskiej i widoczne symptomy poprawy skuteczności tych działań.

– Jeszcze w momencie wygłaszania ekspose przez premiera Leszka Millera, nie udało nam się umieścić w tym dokumencie nawet słowa „morze” czy „morski” – mówił poseł. – Teraz mamy po raz pierwszy bardzo dobrą współpracę między ministerstwem infrastruktury a komisją sejmową ds. morskich. Stworzyło się swoiste lobby przy rządzie, które pozwala przypuszczać, że specyfika i potrzeby tej dziedziny gospodarki zostaną wreszcie zauważone. Sukcesem jest także „przebicie” się przez władze lokalne do władz centralnych z naszymi postulatami.

Źródło: Głos Wybrzeża –

Author: jaszewski

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *