Gdańskie finanse 2004 zależne od decyzji MSWiA

Dla skarbnika Gdańska Włodzimierza Pietrzaka budżet 2004 jest najlepszym z dotychczasowych. Zdaniem prezydenta Pawła Adamowicza to budżet eksperymentalny, bo nie wiadomo czy podatki od osób fizycznych i prawnych okażą się skutecznym dochodem. Po stronie dochodów wpisano też 137 mln zł ze sprzedaży GPEC, mimo że zgody MSWiA jeszcze nie ma.

Dochody miasta w roku 2004 mają wynieść 1 mld 152 mln 900 tys. zł. W ubiegłym roku wyniosły 1 mld 121 mln 600 tys zł. Wydatki zamknięto kwotą 1 mld 097 mln zł. Rok temu wyniosły 1 mld 073 mln 500 tys. zł.

Przyszły rok finansowy Gdańsk zamierza zamknąć nadwyżką w wysokości 55,5 mln zł. Żródła dochodów to przede wszystkim podatek od osób fizycznych (PIT) i prawnych (CIT), zaplanowane na sumę 327 mln 200 tys. zł. Prawie 246 mln zł Gdańsk zamierza zarobić na sprzedaży mienia komunalnego.

W tej kwocie uwzględniono drugą transzę ze sprzedaży Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej – 139 mln zł. Pierwsze 45 mln wpłynęło na konto miasta w czerwcu br. Przyszłoroczny plan finansowy jest kolejnym, który opiera się m.in. na sprzedaży 75 procent udziałów GPEC.

Przypomnijmy, że po stronie dochodów na rok 2003 władze miasta wpisały 100 mln zł z tytułu pozbycia się przedsiębiorstwa na rzecz niemieckiej firmy Stadtwerke Leipzig. Ponieważ transakcja przebiegała z opóźnieniem konieczne były nowelizacje budżetu w ciągu roku. W budżecie 2004 również umieszczono pozycję GPEC, chociaż Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wydało jeszcze firmie z Lipska zezwolenia na kupno gdańskiego majątku.

Co się stanie jeśli minister Krzysztof Janik zgody nie da?

– Oceniam takie ryzyko na 1 procent – mówi prezydent Adamowicz. – Jest to klasyczna prywatyzacja i nie powinno być żadnych przeszkód. Gdyby jednak tak się zdarzyło, będziemy ciąć wydatki na inwestycje i bieżące.

Prezydent nie ukrywa, że decyzja ministra to – jak mówi – „hot point” budżetu i najlepiej gdyby – ze względów psychologicznych – zgoda wpłynęła przed sesją, na przełomie stycznia i lutego.

Jak sądzi P. Adamowicz, niektórzy radni będą uzależniać przyjęcie budżetu od decyzji ministerstwa. Głosowanie nad budżetem odbędzie się prawdopodobnie w lutym. Po stronie dochodów znajduje się też 235 mln 800 tys. zł za subwencje oświatowe.

Jednocześnie w oświatę Gdańsk zainwestuje najwięcej, bo 30 procent budżetu. Z własnych środków dołoży 195 mln 200 tys. zł, o 20 mln więcej w stosunku do roku 2003.

Bezpośredni dochód miasta to także wpływy z biletów ZKM szacowane w przyszłym roku na kwotę 73 mln zł, ale – jak podkreślają władze – na obsługę zakładu potrzeba 130 mln. W efekcie miasto wydaje więcej niż zarabia. Na przyszłoroczne inwestycje miasto zamierza z własnej kasy przeznaczyć 117 mln 900 tys. zł. Kolejne 29 mln ma pochodzić ze środków pozabudżetowych, 27 mln 600 tys. miasto planuje dostać z funduszy Unii Europejskiej, a 6 mln 600 tys. zł z innych dotacji.

Największe przedsięwzięcia planowane na rok 2004 to budowa trasy W-Z. Przewidziano na ten cel 13,9 mln zł, w tym nakłady własne na kwotę 7,2 mln. O 100 tys. mniej potrzeba będzie na oczyszczalnię Wschód, w tym 3,4 mln ze środków własnych. Prawie 12 mln potrzeba na modernizację ulicy Słowackiego, w tym 3 mln środków własnych.

Na halę widowiskowo-sportową na granicy z Sopotem zaplanowano wydatki na kwotę 9,4 mln, w tym środków własnych 3,7 mln. 2 mln zł miasto zamierza zainwestować w budowę ulicy Spacerowej. W planach jest też przebudowa węzła komunikacyjnego we Wrzeszczu oraz budowa nowych ścieżek rowerowych.

– Przyszły rok finansowy jest niepewny, eksperymentalny, bo nie mamy gwarancji, że PIT i CIT staną się skutecznym źródłem dochodu. Dla przykładu: w roku bieżącym PIT nie jest zrealizowany na kwotę 12 mln zł – komentuje prezydent. – Nie będzie też dotacji drogowej na oświetlenie dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych znajdujących się w obrębie Gdańska. Nie będzie dotacji od rządu na rodziny zastępcze, a wcześniej dostawaliśmy 40 procent. Ponadto, jako miasto ponadprzeciętne, musimy zapłacić państwu „janosikowe” i odprowadzić do centrali 13 mln zł (Warszawa musi zapłacić 300 mln zł).

– Dotychczas nie było tak dobrego budżetu – twierdzi skarbnik Pietrzak. – Aktualne zadłużenie z 57,4 proc. ma spaść do 42. Z kolei na koniec roku 2006 planujemy, że zadłużenie wyniesie trochę powyżej 24 procent.

Dla gdańszczan budżet jest do wglądu w Biurze Rady Miasta Gdańska. Pierwsze czytanie odbędzie się na sesji 30 grudnia.

Źródło: Głos Wybrzeża

Author: jaszewski

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *