113,7 tys. mieszkań oddano do użytku w ciągu ośmiu miesięcy tego roku wynika z danych Głownego Urzędu Statystycznego. Oznacza to, że jest ich dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Dotyczy to jednak tylko budownictwa indywidualnego. Spółdzielnie i developerzy zmniejszają bowiem liczbę inwestycji.
Fatalne są dane GUS jeśli chodzi o pozwolenia na budowę wydawanych spółdzielniom i developerom. Pierwsze otrzymały pozwolenia na budowę 2,7 tys. mieszkań, czyli o 44 proc. mniej niż przed rokiem, a developerzy 6,5 tys. mieszkań, czyli jest to spadek o 1/3.
Jedynie na domy wydano do końca lipca aż 32,7 tys. pozwoleń, czyli blisko 41 proc. więcej niż w tym samym czasie roku ubiegłego.
– Widać, że sytuacja w budownictwie mieszkaniowym nie jest dobra. Spółdzielnie, kiedy postawiły już mieszkania na zakupionych wcześniej terenach, teraz bardzo ostrożnie podchodzą do nowych inwestycji ze względu na wysokie koszty gruntów. Z kolei developerzy ponieśli duże koszty na wcześniejszych inwestycjach i teraz z rezerwą podchodzą do nowych. Pokazuje to też pogarszającą się sytuację finansową developerów – skomentował Wiesław Słomiński, prezes gdańskiego TBS Konkret.
Tak duży wzrost liczby oddanych mieszkań jest więc zasługą inwestorów indywidualnych, którzy oddali do użytku ponad 86,1 tys. mieszkań, czyli 3 razy więcej niż przed rokiem. Tym bardziej, że przez ostatnie lata rocznie zgłaszano 40 tys. domów stawianych w ciągu 6 lat.
Sytuację taką tłumaczy się faktem, że zakończenie budowy wielu domów zgłoszono w tym roku, mimo że od dawna były już zamieszkane. Budował je m.in. tzw. systemem gospodarczym, nie spiesząc się z innych oddaniem do użytku. Powodem mógł być np. rosnący co roku limit ulgi budowalnej. Wraz z jego zamrożeniem nagle pojawiło się tak dużo oddanych domów jednorodzinnych. W ciągu siedmiu miesięcy tego roku liczba domów będących w budowie zmniejszyła się aż o 61,5 tys.
– Oprócz zamrożenia ulgi budowlanej przyspieszenie budów można tłumaczyć zapowiedzią wzrostu podatku VAT na materiały budowlane. Dlatego szybciej zaczęto kończyć już rozpoczęte inwestycje – uważa Słomiński.
Źródło: Głos Wybrzeża