Miasto Gdańsk oddaje GTBS komunalne domy wraz z lokatorami

Miasto oddało 5 domów we Wrzeszczu Gdańskiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego. Gminy nie stać na modernizację budynków, GTBS – tak. Mieszkańcy są oburzeni, że stało się to bez ich wiedzy. Nie tylko będą płacić wyższy czynsz, ale też obawiają się trudności przy wykupie lokali. Po raz kolejny zabrakło dialogu władz z gdańszczanami.

Mieszkańcy z budynków przy ulicy de Gaullea 9, Matejki 5, Waryńskiego 20, Śniadeckich 6 i Lelewela 13 we Wrzeszczu mają poważny problem. Radni zdecydowali o przekazaniu domów, w których mieszkają, na konto GTBS. Intencją miasta było zdobyć nowych właścicieli dla obiektów wymagających remontów. Gminy na modernizację należących do niej budynków nie stać, GTBS pieniądze na ten cel ma. Urzędnicy wybrali domy, w których 100 procent to lokale komunalne. Jeśli mieszkańcy nie zdążą w wykupem mieszkań zanim te znajdą się w zasobach GTBS, nie będą już mogli ich wykupić.

– Będą najemcami, dzieci po rodzicach będą mogły tam mieszkać, ale nie staną się właścicielami – mówi Maciej Lisicki, radny PO.

Mieszkańców najbardziej boli, że zostali zaskoczeni taką decyzją. Po raz kolejny zabrakło dialogu władz z gdańszczanami.

– Każdy właściciel ma prawo zrobić ze swoim mieniem, co chce i taki przywilej ma miasto, ale rozmowa z mieszkańcami była potrzebna – nie ukrywa Lisicki.

Dla Aleksandra Żubrysa, radnego SLD brak konsultacji społecznej to najsłabszy punkt tej inicjatywy. – Niezależnie od tego, że są to mieszkania komunalne, rozmowy z mieszkańcami powinny były się odbyć. I to oni mieli prawo wyrazić swoją opinię i zgodzić się na przeniesienie do TBS-ów, bo to wiąże się z podwyżką czynszów, a przez to partycypacją w remontach – komentuje. – Sam proces przeprowadzania remontów jest pożyteczny, ale nie kosztem ludzi, a my mamy kolejny przykład, że prezydent, dokonując tak istotnych wyborów, zapomina o najważniejszej stronie.

Zdaniem Grzegorza Strzelczyka, radnego PiS, prezydent Paweł Adamowicz przekonywał samorządowców, że mieszkańcy wypowiedzieli się o pomyśle miasta w formie ankiety i wszyscy wyrazili na to zgodę.

– Okazuje się jednak, że ktoś nie powiedział całej prawdy. Ta sytuacja przypomina czasy, kiedy zakłady pozbywały się mieszkań zakładowych wraz z mieszkańcami. Dobrze, że GTBS ma przeprowadzić modernizację budynków, ale najważniejsze to mieć na to zgodę mieszkańców, którzy muszą się liczyć z podwyżką opłat. A prezydent już raz gdańszczanom zrobił dobrze, dając powodzianom lokale zakupione u developerów i szybko przekonał się, że nie stać ich na utrzymanie tych mieszkań – dodaje. – Ponadto kto miał wykupić lokal od miasta, to już wykupił. Teraz mieszkańcy mogą nie być w stanie tego udźwignąć. Ci co stoją po stronie gdańszczan („PO stronie gdańszczan” to hasło wyborcze P. Adamowicza – red.), nie zawsze działają w ich interesie.

Przypomnijmy: ostatnio miasto „zapomniało” o negocjacjach z zarządcami wspólnot mieszkaniowych i bez ich zgody postanowiło oddać swój sięgający 50 mln zł dług u wspólnot austriackiemu bankowi Kommunalkredit. Konstruktywnych rozmów z gdańszczanami zabrakło też w przypadku rezerwowania gruntów pod budowę Drogi Czerwonej. Samorządowcy są zdania, że eksperyment z TBS-ami może, ale nie musi wypalić. Prezydent zapowiada jednak w przyszłości przekazywać kolejne domy GTBS albo specjalnie do tego celu utworzonej spółce.

GTBShttp://www.gtbs.pl

Źródło: Głos Wybrzeża

Author: jaszewski

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *