Publiczne kontra prywatne – Rywalizacja uczelni

Wyższe szkoły niepaństwowe powstają jak grzyby po deszczu, walcząc o studentów nie tylko między sobą, ale coraz częściej także z renomowanymi uczelniami państwowymi. Te najlepsze zapraszają na wykłady uniwersyteckie sławy, dysponując przy tym ciekawą ofertą edukacyjną i własnymi komfortowymi pomieszczeniami. Czy to jednak wystarczy, aby w przyszłości stały się realną konkurencja dla uczelni państwowych?

Przy wyborze uczelni absolwenci szkół średnich sugerują się przede wszystkim jej poziomem i atrakcyjnością kierunków.

– Nie dostałam się na administrację na Uniwersytecie Gdańskim, ale podobny kierunek znalazłam w Gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej – mówi Dominika, studentka polityki socjalno-samorządowej z GWSH. – Poza tym istotne było dla mnie to, że zajęcia na tej uczelni prowadzą wykładowcy z Uniwersytetu Gdańskiego.

Dominika nie uważa, że różni się od studenta uczelni państwowej.

– Kompleksy miałam tylko na początku. Teraz już się nie przejmuję, bo uważam, ze szkoła jest warta pieniędzy które za nią płacę.

Dominika i jej koleżanka Karolina przyznają jednak, że studenci na ich uczelni są bardziej zróżnicowani niż na uczelniach państwowych.

– Można ich podzielić na dwie grupy: na tych, którzy są ambitni i chcą się czegoś nauczyć i na tych, którzy chcą mieć tylko papierek.

Potwierdza to dr Jadwiga Bohdanowicz, prodziekan wydziału Nauk Społecznych UG i wykładowca GWSH.

– Dla mnie nie ma znaczenia czy egzaminuję studentów szkoły państwowej czy prywatnej. Od wszystkich wymagam tyle samo, ale wśród tych ostatnich, obok osób naprawdę pracowitych, zdarzają się też takie, które idą po najmniejszej linii oporu. Spowodowane jest to tym, że uczelnie prywatne nie przeprowadzają selekcji.

Dla wyższych uczelni niepaństwowych szansą na zwiększenie prestiżu jest wprowadzenie studiów magisterskich. Czy staną się one jednak tak samo atrakcyjne jak na uczelniach państwowych? Zdania wśród studentów są podzielone. Marta, absolwentka Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku uzasadnia swój wybór.

– Skończyłam studia licencjackie w bardzo dobrej szkole, ale pracę magisterską piszę na Uniwersytecie Gdańskim, ponieważ jest on bardziej prestiżowy.

Z kolei Dominika z GWSH rozważa pozostanie w swojej szkole.

– Na UG magisterskie studia uzupełniające mają charakter ogólnopolitologiczny, a mi zależy na studiach zawodowych.

Większość osób zastanawia się czy czas i pieniądze (w przypadku studiów niepaństwowych i zaocznych państwowych), które poświęcają na naukę zaowocuje w przyszłości satysfakcjonującą i dobrze płatną pracą.

– Mam wątpliwości, ponieważ pracodawcy chyba uważają, że absolwenci szkół prywatnych są niedouczeni – stwierdza Dominika. Jednak Marta pomimo to, iż ukończyła szkołę niepaństwową problemów z pracą nie miała

– Najważniejsze jest osiąganie dobrych wyników i dążenie do celu. Brzmi to naiwnie, ale działa – przekonuje Marta.

Już teraz konkurencja pomiędzy uczelniami państwowymi i prywatnymi nabiera rumieńców. Wraz z nadchodzącym niżem demograficznym z pewnością się ona pogłębi. Nie wiadomo jednak, czy owocem tej rywalizacji będą nowe, elitarne szkoły. Oby tylko skorzystali nad tym studenci.

Źródło: Głos Wybrzeża

Author: jaszewski

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *