Szpieg – Portal należy zamknąć

Władze Politechniki Gdańskiej zamknęły niezależny studencki portal internetowy, bo nie wyrażał oczekiwanego przez nie stanowiska. W domach studenckich i na akademickich grupach dyskusyjnych wrze. SzPieG, bo tak nazywa się portal, powstał trzy lata temu z inicjatywy trzech studentów politechniki – Michała Felskiego, Roberta Janeczka i Alberta Żóralskiego.

Zgodnie z regulaminem akademickiej sieci komputerowej, studenci PG w celach edukacyjnych mogą umieszczać swoje strony na serwerze uczelni. Tam też znalazł się SzPieG. Oprócz informacji użytkowych, rozkładu jazdy itp., portal poruszał istotne dla studentów treści i walczył o ich prawa. W tym roku portal zanotował blisko 650 tysięcy odwiedzin.

Na pytanie – czy SzPieG powinien poruszać tzw. trudne tematy uczelniane, o których inni milczą, 94 procent odpowiedzi brzmiała „tak“. Czym zajmował się serwis, który działał bez wsparcia finansowego i żadnego powiązania politycznego?

Przed sesją poprawkową SzPieG usiłował dowiedzieć się o terminach zaliczeń i egzaminów. Napotkał jednak problem natury technicznej.

– Podsumowanie nie wygląda różowo – prawie jedna trzecia dziekanatów PG nie ma adresów mailowych – donosił serwis.

Portal sondował opinie studentów. Na każde z pytań odpowiedało przeciętnie 500 osób.

– Czy na PG jest potrzebna stołówka nawet kosztem stypendiów socjalnych? Tak – 60 proc., nie – 33 proc.

– Czy na PG powinien być psycholog? Tak – 84 proc., nie 9 proc.

– Brak przerwy między sesją podstawową a poprawkową: utrudnił douczenie się – 39 proc., uniemożliwił zdanie czegokolwiek – 24 proc.

– Czy czujesz się bezpiecznie w pobliżu akademików?

Nie – 61 proc., tak 27 proc.

Wreszcie SzPieG walczył o niepodwyższanie opłat za akademiki i przedmiotowe traktowanie mieszkańców. Portal opublikował zarządzenie prorektora Władysława Koca, który 1 września 2003 roku pozbawił prawa do zamieszkania w akademikach 64 studentów – za notoryczne opóźnienia w opłatach. Odwołania od tej decyzji prorektor miał rozpatrzyć 16 września.

– Informacja ta wiele osób może zaskoczyć pod koniec września przy próbie zameldowania. Przekażcie ją wszystkim zainteresowanym – pisał SzPieG.

Kilka miesięcy temu rozpoczęła się próba podporządkowania portalu samorządowi studenckiemu.

– Chodziło o to, aby zalegalizować tę działalność, bo portal nie miał żadnej struktury, ani osób odpowiedzialnych. Gdy ukazywał się artykuł nie wiadomo było, kto za niego odpowiada – mówi Magdalena Witkowska z samorządu studentów.

Dotarliśmy do archiwalnych stron serwisu. Jego twórcy publikowali nie tylko swoje dane i adresy kontaktowe, lecz także zdjęcia.

Robert Janeczek z ekipy SzPieGa nie komentuje sprawy zamknięcia portalu.

– Ze względu na dbałość o dobre imię PG nie mogę powiedzieć nic więcej, niż to, że jest przykro, ponieważ uniemożliwiono niezależną działalność portalu studentów – mówi Janeczek.

Studenci stanęli w obronie portalu, który jeszcze niedawno stawał po ich stronie. Internetowe grupy dyskusyjne i mieszkańcy akademików rozpoczęli walkę na pisma. Oto fragment listu Michała Wilkowskiego, absolwenta PG do rektora.

„Serwery uczelni zakupiono poniekąd za pieniądze studenckie zebrane z opłat za korzystanie z sieci w domach studenckich. Jako student Wydziału Elektroniki Telekomunikacji i Informatyki, wraz z wieloma kolegami i koleżankami poświęcałem swój wolny czas na zbudowanie tej sieci i późniejsze nią administrowanie. Teraz jako pracownik międzynarodowej firmy, czuję się zawiedziony stanowiskiem uczelni wobec tak wartościowej inicjatywy jaką jest portal SzPieG. Wierzę, że uczelnia zaproponuje rozwiązanie korzystne dla stron, z uwzględnieniem ochrony prawa wolności opinii i wyrażania jej“

– Studenci są nadal administratorami sieci i nadal ją budują – potwierdza Magdalena Witkowska.

Niełatwo jest wskazać, kto zdecydował o zamknięciu SzPieGa. Według naszych informacji zrobił to prorektor ds. kształcenia Władysław Koc.

– Z takim wnioskiem wystąpił samorząd studentów – podkreślił Koc. – W pewnym momencie SzPieG stał się prywatną sprawą trzech osób, które nie przychyliły się do prośby, aby założyć własną organizację studentów, bądź przyłączyć się do istniejącego samorządu.

– Czy nie jest tak, że każdy student PG może prowadzić witrynę w sieci komputerowej osiedla akademickiego?

– Hasło jest słuszne, ale jakieś zasady muszą być. Powinni mieć zgodę rektora – dodaje Koc. – Krytyczna ocena niektórych poczynanań władz uczelni nie miała tu znaczenia.

Prorektor pokreśla, że SzPieG był i jest potrzebny. Jednak niezależny szpieg nie jest mile widziany.

– Chcieliśmy, żeby ta witryna wyrażała stanowisko samorządu – mówi.

– Czy coś stało na przeszkodzie, aby samorząd uruchomił własny serwis? – pytamy Koca.

– Ale wtedy były dwie takie witryny. Nie wiem, czy to by przeszło – tłumaczy prorektor gdańskiej uczelni.

Internauci mają inne zdanie: SzPieG nie zgodził się na przejście pod skrzydła samorządu, aby zachować niezależność. Według ustaleń „Głosu“ prorektor Koc napisał, że portal należy zamknąć „w związku z tym, że wyczerpano możliwości sformalizowania działalności“.

Studenci, dla których – jak się okazuje – nie ma miejsca w sieci uczelnianej, nie chcą zrezygnować z prowadzenia portalu i szukają nieodpłatnego miejsca na serwerze. Kto przygarnie SzPieGa?

Źródło: Głos Wybrzeża

Author: jaszewski

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *