Osobliwe przypadki A1

Problem autostrady A1 będzie wywoływać emocje tak długo, póki nie zostanie po prostu rozwiązany. Województwo pomorskie zrobiło już wszystko, co należało. W zamian ma niedotrzymywane obietnice rządu. Ponieważ nie ma podpisanej umowy z inwestorem na budowę A1, nie jest gotowy nawet… projekt.

Pięć lat temu ogłoszono przetarg na budowę autostrady. Koncesję uzyskała firma GTC (Gdańsk Transport Company). W jej skład wchodziło dwóch największych na świecie wykonawców autostrad – amerykański Bechtel i szwedzka Skanska, a także inwestorzy z pieniędzmi, m.in. firma z Afryki Północnej, której kapitał opiera się na złocie i diamentach oraz polski bank.

– Kiedy przed dwoma laty nasza opcja przejęła władzę, na temat autostrady były tylko słowa – przypomina Jan Ryszard Kurylczyk, wojewoda pomorski. – Umówiłem się z panem premierem Polem, że powiemy co my zrobimy, a co zrobi on – w imieniu rządu – żeby zacząć tę autostradę w ubiegłym roku (2 maja). Województwo miało zakończyć wszystkie roboty archeologiczne, wyciąć na pasie wszystkie drzewa (było ich 110 ze 100 tys.), rozebrać trwałe obiekty na trasie, dokończyć wszystkie sprawy formalnoprawne (właśność działek) i po zakończeniu tych prac zameldować ich wykonanie. Zrobiliśmy to wszystko w ciągu niecałego roku. Goniłem ludzi okrutnie. Dzisiaj mają do mnie pretensje – mówią „Panie wojewodo, dlaczego szaleliśmy dzień i noc, kiedy można było robić wolniej?” W międzyczasie zrobiliśmy to, czego w ogóle nie było i o czym nikt nie mówił: operat ochrony środowiska (bez którego w ogóle budowa by nie ruszyła) został wykonany i potwierdzony przez „wszystkich świętych”. I najważniejsze – zrobiono geodezyjną mapę cyfrową – bez niej nie byłoby na czym robić projektu. Zameldowałem panu premierowi, że to co województwo miało zrobić, zrobiło. Premier Pol poinformował mnie 15 sierpnia ub.r., że umowa została parafowana i w ciągu najbliższych dwóch tygodni zostanie podpisana. Od tamtej pory czas leci, trwają negocjacje, rozmowy. Niestety umowa nie jest podpisana. Ja już po prostu nie mam siły, ani nawet możliwości dyskutowania, że sprawa wymaga po prostu dotrzymania słowa. W momencie kiedy lewica słowa nie dotrzymuje – w lukę wchodzą przeciwnicy i wykorzystują to. Teraz jak już autostrada ruszy, to w świadomości społecznej zapisze się, że lewicowy rząd nic dla autostrady nie zrobił…

Wojsko przeprowadziło ćwiczenia saperskie wysadzając w ramach ćwiczeń wszystkie obiekty, które stały na drodze. Nie wzięli za to ani grosza. „Lasy” za wycinkę nie wzięły z budżetu ani złotówki – praca została spłacona wyciętym drzewem. Geodeci gminni wspólnie z wojewódzkimi zrobili swoje bez dodatkowej złotówki ze skarbu państwa. Jaki jest efekt tej pracy? Uzgodniono już, że projekt powstanie w ciągu 4 miesięcy, ale tu znów wykonawca musi wiedzieć na czym stoi – musi być umowa. By sprawę przyśpieszyć, cały projekt nie powstanie jednocześnie, ale kolejno poszczególne węzły.

– Na najbliższym kolegium wojewodów (11-13 grudnia) powiem dokładnie to samo – zapowiada wojewoda. – Tak nie może być, żebyśmy tracili punkty. Obawiam się, że coraz więcej jest u nas biurokracji, a logika została odstawiona „do kąta”. Rzeczy poważne są traktowane jak standardowe. Co z tym zrobić?

Wszyscy są już zniecierpliwieni łącznie z firmą Bechtel (trzonem GTC), która ostatnio przysłała pismo, w którym stwierdza, że jeżeli rząd polski będzie tak długo negocjował, to zażądają zwrotu włożonych już pieniędzy (ok. 20 mln USD) i rozwiążą kontrakt.

– Jestem optymistą i jestem przekonany, że w tym roku umowa z GTC zostanie podpisana – deklaruje Witold Górski, podsekretarz stanu ds. morskich w Ministerstwie Infrastruktury. – Na 19 wątpliwych punktów do negocjacji pozostały dwie sprawy. Jedna to obniżenie kosztów budowy autostrady, bo są niezwykle wysokie. W pierwszym miesiącu mojego urzędowania przywiozłem na Wybrzeże ministra Dariusza Skowrońskiego i podsekretarza stanu – ministra Bochenka. Wówczas pełnomocnik rządu ds. budowy drog i autostrad deklarował, że do końca września kontrakt zostanie podpisany. Nie został, ale mam nadzieję, że stanie się to do końca roku. Trwają negocjacje z GTC. Są przerwy w rokowaniach, ale to też nie z winy strony rządowej – GTC w drodze uzgodnień musi się konsultować ze swoim współwłaścicielem, a to negocjacje przedłuża.

– Autostrada A1 to kolejna sprawa, która staje się kompromitująca dla partii i dla rządu – twierdzi Jerzy Jędykiewicz, przewodniczący pomorskiego SLD. – Myśmy to wynieśli bardzo wysoko na sztandary jako jeden z czterech ważnych punktów wojewódzkiego programu wyborczego. I ten jedyny punkt nie jest realizowany. Tak naprawdę do dnia dzisiejszego nie ma informacji, która by potwierdzała, że w przyszłym roku rozpocznie się budowa. Słyszymy tylko, że bardzo dobrze przebiegają negocjacje z GTC. Jak daleko to jest? Kiedy rozpoczniemy budowę? Nie wiadomo. Wygrywa na tym opozycja.

Źródło: Głos Wybrzeża

Author: jaszewski

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *